Błyskotki przyciągają nie tylko sroki, kobiety, ale i dzieci
W grze Zamek Kasteliny chodzi właśnie o błyszczące, mieniące się skarby: błyszczące szafiry, szmaragdy, rubiny i cytryny. Każdy próbuje je zdobyć, udaje się to jednak nielicznym. Żeby wygrać trzeba odnaleźć 10 kamieni tego samego koloru. Macie tylko 10 sekund na to, by zapamiętać ułożenie kostek (klejnotów) w zamku. Następnie musicie zdać się na swój zmysł dotyku i umiejętność orientacji.
Rozgrywkę rozpoczynamy od rozdania graczom skrzyni skarbów w wybranym kolorze oraz od zbudowania trójwymiarowego zamku. Wszystko ładnie się prezentuje, co przyciąga graczy i zachęca do podjęcia wyzwania. Wszystkie elementy są z dobrej jakości materiałów. Zamek prezentuje się bardzo okazale. Jest duży, a rękę włoży przez tunel nawet dorosły gracz. Obawiałam się, że będzie można podglądać, jednak konstrukcja znacznie to utrudnia.
W swojej kolejce każdy gracz ma 10 sekund, aby zerknąć na dziedziniec i zapamiętać, gdzie znajdują się kamienie w jego kolorze. Są one różnej wielkości i różnych kształtów. Następnie należy przekręcić zamek i ustawić w taki sposób, aby tunel znajdował się przed graczem, który ma szukać klejnotów. Osoba ta ostrożnie wkłada jedną rękę w otwór w murze (tunel) i próbuje odnaleźć kamienie w odpowiednim kolorze. Za każdym razem wyjmuje tylko jeden klejnot. Możliwe są trzy opcje:
- Kamień jest w odpowiednim kolorze – gracz dokłada go do swojej skrzyni skarbów i może wyjąć jeszcze jeden klejnot. Powtarzamy to tak długo, dopóki nie zostanie wyciągnięty kamień w złym kolorze.
- Kamień jest w złym kolorze – oddajemy go osobie, do której ten kolor należy. Jeżeli żaden z graczy nie wybrał tej barwy, kamień wraca na dziedziniec. Ruch przechodzi na kolejnego gracza.
- Kamień jest biały – należy go położyć na „trawie” przed swoją skrzynią. Jeżeli gracz zbierze trzy białe klejnoty – odpada z gry.
Rozgrywkę wygra osoba, która jako pierwsza wyciągnie dziesiąty kamień w swoim kolorze.
Jak już pisałam wcześniej, gra przyciąga wyglądem. Dzieci chętnie do niej zasiadają, ponieważ jest inna niż wszystkie i zapowiada przygodę. Dzieci więc z niecierpliwością czekają na rozpoczęcie rozgrywki. Zasady tłumaczy się w kilka minut. Początkujący mają takie same szanse jak osoby, które już wcześniej w nią grały. Wszystko zależy od tego, jak spostrzegawczy jesteśmy. Jednym 10 sekund wystarcza, by zapamiętać ułożenie kilku kamieni, Inni z trudem zapamiętują gdzie leżą dwa klejnoty. Dzieci, podobnie jak w przypadku Memory, radzą sobie świetnie. Czasami zdarza się, że kilkulatkowie ogrywają dorosłych. Dzieci bywają niedościgłymi mistrzami w tego typu grach. Są spostrzegawcze i szybko zapamiętują, gdzie leżą kamienie. Pomagają w tym różne kształty i rozmiary kamieni: duża i mała kostka oraz walec. Dzięki tej grze ćwiczymy przede wszystkim spostrzegawczość, ale poniekąd również zmysł orientacji i dotyku. Trzeba nie tylko zapamiętać położenie kamieni, ale również wyobrazić sobie, jak wygląda sytuacja po odwróceniu zamku. Gra podoba się, ponieważ jest oryginalna. W dodatku dorośli nie muszą mieć przewagi. Czasami małe rączki szybciej i z większą gracją odnajdują potrzebny kamień. Dorośli nierzadko zachowują się jak przysłowiowy słoń w składzie porcelany.
Na zakończenie polecam Wam telewizyjną reklamę tej gry.
Grę przekazało wydawnictwo G3. Dziękujemy i polecamy profil Wydawnictwa na Facebooku. Znajdziecie tam bieżące informacje o produktach i konkursach organizowanych przez G3.