Ta gra robi wrażenie! Recenzja Mistakos
Jeżeli szukacie gry, która już po wyjęciu z pudełka od razu wzbudzi zainteresowanie, to Mistakos właśnie nią jest. Jeśli waszym znajomym nowoczesne gry planszowe kojarzą się głównie z Monopoly, czy z Jengą, to Mistatkos pomoże wam przełamać te stereotypy. Jeżeli szukacie czegoś prostego, ale zarazem wciągającego, to i w tym przypadku Mistakos się sprawdzi. Dlaczego tak zachwalam ten tytuł? Przekonacie się już za moment.
Gra Mistakos to tak naprawdę 24 krzesła w 3 kolorach: zielonym, niebieskim i czerwonym. W rozgrywce mogą więc uczestniczyć maksymalnie trzy osoby. Przygotowano dwa warianty gry. W pierwszym, naszym celem jest zdobycie jak najmniejszej liczby punktów karnych. Gracze układają na przemian krzesełka w wybranych kolorach. Należy tak je ustawiać, aby żadna z nóg mebla nie opierała się na stole. Tylko pierwsze krzesło może stać na blacie. Pozostałe można układać w dowolny sposób. W ten sposób powstaje wieża, która jednak może w każdej chwili się rozpaść. Gdy to nastąpi, gracz, który to spowodował, otrzymuje punkty karne. Ich liczba równa się liczbie krzesełek, które upadły w na stół. Wygrywa osoba, która na koniec gry będzie miała najmniej punktów karnych. Gracze mogą na początku gry zdecydować, ile rund chcą zagrać.
W drugim wariancie, naszym celem jest jak najszybsze pozbycie się swoich krzesełek. Dzielimy je równo między graczy. Również układamy je tak, by inne krzesła nie spadły. Jeżeli tak się jednak stanie, gracz, który do tego doprowadził, musi zabrać wszystkie krzesła, które spadły. Wygrywa osoba, która jako pierwsza pozbędzie się wszystkich swoich krzeseł.
Obydwa warianty są ciekawe i warto je wypróbować. Chyba więcej emocji dostarcza jednak druga propozycja. Gdy nam się nie powiedzie, nasza pula krzesełek nagle wzrasta. Rozgrywka jest nieprzewidywalna. Sytuacja może się bardzo szybko zmienić na naszą niekorzyść. Rozgrywka też tak szybko się nie kończy, co jest oczywiście pozytywne.
Niektórym osobom gra kojarzyła się z popularną Jengą. Podobieństwo oczywiście polega na budowaniu wieży, jednak Mistakos jest według mnie znacznie ciekawszą propozycją. Przy układaniu trzeba wykazać się kreatywnością i np. „zawiesić” krzesełko. Zabawy i śmiechu jest naprawdę sporo. Poza tym w trakcie rozgrywki powstaje kolorowa, efektownie wyglądająca wieża. Naprawdę przyciąga uwagę i robi wrażenie. Graliśmy kiedyś w kawiarni i właściwie żaden gość nie przeszedł obojętnie obok naszego stołu. Nawet zdarzyło się, że ktoś się do nas dosiadł. Inni po prostu pytali co to za gra. Spoglądając na kolorowe krzesełka, może się wydawać, że gra skierowana jest głównie do dzieci, to jednak dorośli bawią się przy niej wyśmienicie (nie wiem nawet, czy nie lepiej J ). Szkoda tylko, że w Mistakos mogą grać maksymalnie trzy osoby. Przydałby się przynajmniej jeszcze jeden zestaw krzesełek.
Podsumowując, grę polecam zarówno młodszym, jak i starszym graczom. Sprawdzi się świetnie jako gra rodzinna, ale również jako tzw. party game. Zamiast po raz setny wyciągać Jengę, może warto zastanowić się nad jakąś alternatywą?
Grę przekazało wydawnictwo TREFL. Dziękujemy!