Zostań św. Mikołajem – oddaj krew

W Opolu blogerzy ostro działają. Założyli Stowarzyszenie Opolskiej Blogosfery Kulinarnej. Prowadzą grupę na Facebooku Opolska Blogosfera oraz organizują spotkania w jednej z kawiarni. Również blogerów planszówkowych nie brakuje, co można zaobserwować na platformie Znadplanszy.pl. 6 grudnia zamienią się w prawdziwych Mikołajów.

Radio PLUS, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji oraz Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Opolu organizują wtedy akcję „Zostań św. Mikołajem – oddaj krew”. Od godziny 10.00 do 16.00 na Placu Wolności będzie prowadzona zbiórka krwi. Wśród osób, które zgodziły się na oddanie krwi są politycy, lekarze, muzycy, aktorzy, blogerzy kulinarni, ale też osoby ze świata planszówek. Akcję poparł Mirosław Tycjan Gucwa, współzałożyciel platformy Znadplanszy.pl oraz Michał Ozon, autor gier planszowych. Trzymam za nich kciuki i w imieniu mojej macierzystej redakcji dziękuję za poparcie naszej akcji. Zbiórce będzie towarzyszyło studio plenerowe, w którym na bieżąco będą zdawane relacje, jak przebiega akcja. Zachęcamy kolejnych fanów planszówek do wsparcia naszej inicjatywy, a wiemy, że w Opolu i w okolicach ich nie brakuje.

Dzień z grami logicznymi cz.2

We wcześniejszym poście pisałam o tym, że współorganizowałam w Opolu imprezę z grami logicznymi. Uczestniczyli w niej głównie nauczyciele oraz uczniowie. Było to dla mnie bardzo pożyteczne doświadczenie. Wcześniej prowadziłam już różnego rodzaju warsztaty, zarówno z dorosłymi, jak i z dziećmi, tu jednak mogłam sama przekonać się, że gry planszowe powinny wchodzić w skład wyposażenia każdego nauczyciela.

Na szczęście opolscy nauczyciele są już przekonani do gier. Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki promuje planszówki na różnego rodzaju szkoleniach i kursach. Tak też było i tym razem.  Podczas dwóch wykładów prezentowano różnego rodzaju łamigłówki i zadania logiczne. Omawiano ich działanie oraz to w jaki sposób mogą być wykorzystywane. Łamigłówki i gry logiczne do tanich niestety nie należą, można jednak zachęcić uczniów do wykonywania swoich łamigłówek. Przy okazji można ich zmotywować do kreatywnego myślenia i pracy twórczej (nauczycieli zresztą też J). Ich rozwiązywanie może być świetną rozgrzewką na początku lekcji. W ten sposób można też w zabawny sposób wprowadzić uczniów do tematu lekcji.

O tym, że dzieci lubią łamigłówki wiedziałam już wcześniej. Dla nich to przede wszystkim zabawa, dopiero w dalszej kolejności nauka. Przy tej okazji jednak uczą się kojarzenia faktów, kreatywności, spostrzegawczości, ale też na przykład liczenia. Ta umiejętność jest chyba jednak nabywana mniej chętnie. Najmniejszym zainteresowaniem ze strony dzieci, cieszyły się gry, w których trzeba było wykonywać różne działania arytmetyczne. Za to dorośli byli zadowoleni. Kombinowali, dodawali, mnożyli itd. Dzieci szybko nudziły się. Miałam wrażenie, że nie potrafią wykorzystać potencjału tych gier. Na początku były pełne zapału, cieszyły się, gdy udało im się poprawnie wykonać jakieś działanie, po dłuższym jednak czasie rezygnowały.

Dzieciom natomiast najbardziej podobały się gry na spostrzegawczość, np. Set, czy Ubongo, jak i te, które przypominały im gry, które już znają np. Triominos (Domino), czy Qwirkle (Scrabble).

Bardzo zaskoczyło mnie też to, jak dzieci mogą się zaangażować w rozwiązywanie łamigłówek. Mieliśmy sporo gier, ale to przy łamigłówkach były cały czas kolejki.  Dzieciom nie przeszkadzał hałas i to, że obserwują ich inni. W pełnym skupieniu rozwiązywały kolejne zadania.

 

 

 

 

Pierwsza impreza współorganizowana przez blog Zgrani.ZnadPlanszy.pl

Gry nie tylko bawią, ale i uczą. Mogli się o tym przekonać uczestnicy Dnia Gier Logicznych zorganizowanego w Bibliotece Pedagogicznej w Opolu. W programie były warsztaty dla nauczycieli i dla dzieci, turnieje oraz prezentacje.
Impreza została zorganizowana przez Pedagogiczną Bibliotekę Wojewódzką w Opolu, Wydawnictwo Nowik, Akademię Logicznego Myślenia i Matematyki oraz blog Zgrani.Znadplanszy.pl

W spotkaniu uczestniczyli również nauczyciele wychowania przedszkolnego, edukacji wczesnoszkolnej, szkół podstawowych i gimnazjów.  Podczas warsztatów dowiedzieli się, w jaki sposób można wykorzystywać w procesie nauczania  gry logiczne oraz łamigłówki. Dla dzieci przygotowano warsztaty logicznego myślenia oraz turnieje: w Pentago i Palago.

Szybka podróż do Wenecji, czyli Rialto

Nie urzekła mnie Twoja historia – tak mogłabym podsumować relacje z testów gry Rialto. Niestety, bo to dobra planszówka. Może po prostu do mnie nie przemawia? Nie przekreślam jej i w trakcie testowania spotkałam też osoby, które bardzo ją polubiły. Może i wśród czytelników recenzji znajdą się jej fani?

Autora gry nie trzeba chyba planszówkowym wyjadaczom przedstawiać. Stefan Feld – autor wielu euro-gier np. W roku Smoka, czy Trajana. Uznawany na całym świecie. Mało który projektant wydaje co roku dwie nowe gry, a jemu w 2013 roku udało się wydać aż cztery.  Jedną z nich jest właśnie Rialto. Wcielamy się w niej w rolę weneckiego arystokraty starającego się umieścić lojalnych wobec siebie radnych w najważniejszych dzielnicach miasta, a także wznosić budynki i mosty. Robimy to po to, by zdobyć uznanie, a co za tym idzie – władzę.

Instrukcja jest dobrze napisana – właściwie nie ma wielu pytań przed rozpoczęciem rozgrywki. To co cieszy, to również fakt, że jest ona zamieszczona w Internecie na stronie wydawnictwa. Nasi współgracze mogą przed pierwszą rozgrywką zapoznać się z zasadami i potem podczas spotkania od razu zasiąść do gry. Wszystkie ważne informacje są wyszczególnione. Podano też przykłady. Znajdziemy również szczegółowe wyjaśnienie działania poszczególnych kart.

Rozgrywka składa się z sześciu rund. Każda z nich podzielona jest na 3 fazy. W pierwszej otrzymujemy 8 kart i odrzucamy jedną z nich. W tej fazie możemy aktywować zielony budynki. Dzięki nim możemy otrzymać lub zachować więcej kart.

W drugiej fazie zagrywamy karty w 6 kolejnych etapach. O kolejności informuje nas mała ściąga umieszczona na planszy. Są na niej symbole, które również widnieją na kartach, dlatego łatwo zapamiętać, jakim etapom odpowiadają poszczególne karty.

W każdym etapie osoba, która zagra największą ilość kart otrzymuje bonus, na przykład dodatkowy punkt lub złotą monetę.

A – Doża – przesuwamy się na Torze Doży o tyle pól, ile kart zagraliśmy.

B – Złoto – otrzymujemy tyle monet, ile kart zagraliśmy.

C – Budynek – gracze wybierają budynek o wartości równej lub mniejszej od liczby zagranych kart.

D – Most – otrzymujemy tyle punktów, ile kart zagraliśmy. Gracz, który nie zagrał żadnej karty Mostu traci 1 punkt.  W tym etapie bonusem jest nie tylko dodatkowy punkt, ale również możliwość umieszczenia żetonu mostu na wolnym połączeniu między dzielnicami.

E – Gondola – za każdą zagrana kartę gracz przenosi 1 swojego radnego z zasobów ogólnych do zasobów prywatnych. W ramach bonusu gracz umieszcza żeton gondoli na wolnym połączeniu między dzielnicami oraz umieszcza 1 swojego radnego z zasobów ogólnych w jednej z tych dwóch dzielnic. W tej fazie jest też bonus dzielnicowy – pierwszy gracz, który posiada co najmniej jednego swojego radnego w każdej z trzech dzielnic po jednej stronie kanału otrzymuje 5 punktów.

F – Radny – umieszczamy w aktywnej dzielnicy tylu radnych, ile kart wyrzuciliśmy.

W tej fazie możemy również aktywować żółte budynki. Służą one do modyfikacji wykonywanych akcji, np. aktywowany budynek traktowany jest jako karta Jokera.

W trzeciej fazie aktywujemy niebieskie budynki, na przykład w celu uzyskania 3 punktów lub wymiany dowolnego budynku na budynek tego samego koloru o wartości wyższej o 1.

Po szóstej rundzie następuje końcowe podliczanie. Każdy gracz otrzymuje:

– liczbę punktów równą połowie sumy monet i radnych, które zostały w jego zasobach prywatnych

– liczbę punktów równą sumie wartości posiadanych budynków,

– w każdej dzielnicy gracze ustalają ranking według liczby posiadanych radnych. Zgodnie z tym rankingiem przyznawane są punkty. Osoba z największą ilością punktów – wygrywa grę.

Jeżeli chodzi o wrażenia z gry, to spotkałam się z różnymi opiniami. Osoby, które dopiero poznają nowoczesne gry, a szukają czegoś „poważniejszego” były zadowolone i chętnie powracały do gry. Doświadczeni gracze niestety byli trochę zawiedzeni. Powtarzali, że to dobra interesująca gra, ale niczym nie zaskoczyła, a mechanika nie jest nowatorska. Pomimo rozbudowania gry (punkty zdobywa się na rożne sposobów, sporo decyzji jest do podjęcia), zasady są intuicyjnie i w trakcie pierwszej rozgrywki wszystkie wątpliwości są rozwiane. Ze strony osób początkujących pojawiały się opinie, że rozgrywka jest interesująca, a bawili się przy grze wyśmienicie. Może to za sprawą losowości, która jednak odgrywa istotną rolę. Graczom zaawansowanym może przeszkadzać taka ilość w eurogrze.

Co do wykonania i grafiki. Pudełko oczywiście mogłoby być trochę mniejsze. Bardzo podoba mi się grafika na pudełko, jednak kolorystyka jakoś nie współgra z resztą. Wszystkie elementy są w odcieniach zielonych i niebieskich, a pudełko jest w odcieniu czerwonym i złotym. Plansza jest czytelna, a umieszczona na niej ściąga do drugiej fazy jest bardzo pomocna.

Jak pisałam wcześniej, opinie na temat gry są naprawdę różne. Warto wyrobić sobie własną. Do rozgrywki szczególnie zachęcam początkujących graczy, którzy szukają czegoś cięższego. Sądzę, ze nie zawiodą się, zarówno jeśli chodzi o wykonanie, jak i o samą rozgrywkę.

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za przekazanie gry!

  • WYKONANIE 4/5

    Pudełko trochę za duże. Plansza oraz karty „czytelne” – nie musimy się długo zastanawiać, co oznaczają.

  • TRUDNOŚĆ 3/5

    Zasady szybko opanowuje się. Jest trochę decyzji do podjęcia. Po pierwszej rozgrywce wszystkie wątpliwości są jednak wyjaśnione.

  • OCENA 3/5

    Gra dobra, ale nie nowatorska.

 

Ciasna, ale własna …. Arka Noego

Chyba najlepszą recenzją łamigłówki Arka Noego powinny stanowić załączone zdjęcia, a właściwie list do Mikołaja:

Moja 6-letnia imienniczka tak polubiła tę łamigłówkę, że rodzice niestety zostali zmuszeni do kupienia jej w ramach mikołajkowych prezentów. Z drugiej strony mają problem z głowy. Do Mikołaja jednak trochę czasu, a układanka musiała być dalej testowana, kupili więc inną z tej serii.

Co sprawiło, że gra tak się spodobała? Kilka czynników. Rodzicom przypadło do gustu praktyczne wykonanie. Znajomi wybierając się w dłuższą podróż zabrali ze sobą Arkę. Dzieci nie marudziły na tylnych siedzeniach samochodu, tylko na zmianę rozwiązywały zadania. W dodatku łamigłówka jest w bardzo praktyczny sposób wydana. Otrzymujemy ją w formie otwieranej książeczki. W środku są zadania oraz odpowiedzi. Na okładce narysowana jest arka, w której musimy zmieścić poszczególne pary zwierząt. Od spodu mają one przyklejone magnesy – w ten sposób trzymają się na arce. Nie musimy więc obawiać się, że w trakcie podróży zgubimy jakieś elementy. Po rozwiązaniu łamigłówki książeczkę po prostu zamykamy. To bardzo praktyczne, ponieważ możemy wrzucić ją do torebki i zabrać dosłownie wszędzie.

Pomysł na wykonanie – to pierwszy atut. Układankę można było zrobić w formie plastikowej planszy chowanej do pudełka. Postawiono jednak na oryginalność i praktyczność – to trzeba docenić.

Kolejny plus za zasady – są banalnie proste – musimy zmieścić wszystkie zwierzęta w Arce. Należy je układać parami – to znaczy zwierzęta danego rodzaju nie mogą stykać się rogami, lecz bokami. Zwierzęta umieszczamy nogami do dołu. Przed rozgrywką układamy elementy zgodnie z ich rozkładem na wybranym zadaniu. Na początku jest po kilka zwierząt. W najtrudniejszych zadaniach, zdarza się, że jest tylko jedno zwierzę.  Mamy do wyboru zadania z czterech poziomów trudności. W sumie przygotowano 48 łamigłówek. To kolejny plus. Apetyt rośnie w miarę jedzenia – zaczynamy od łatwych zadań, po to by później spędzać sporo czasu główkując nad rozwiązaniem. Jest to szczególnie ważne dla rodziców, ponieważ bardzo często szukają czegoś co zajmie ich dzieci na dłużej i nie znudzi się zbyt szybko.

Na grze czytamy, że zalecana jest dzieciom od 7 lat. Z doświadczenia jednak wiem, że już sześciolatkowie dobrze sobie radzą. To jednak rozrywka również dla dorosłych, szczególnie dla tych, którzy nie znają jeszcze nowoczesnych łamigłówek. Szybko wciągali się i rozwiązywali kolejne zadania.

Arka Noego to na pewno dobry wybór dla tych, którzy lubią albo muszą samotnie rozwiązywać logiczne zadania. Praktyczne, ładne wykonanie podoba się, a w dodatku łamigłówkę można zabrać ze sobą w podróż. Warto dodać, że serii Magnetycznych gier podróżnych mamy do wyboru jeszcze Magiczny las, Robaczki, Tangramy (Lue, Zwierzęta, Przedmioty) oraz Wodny świat.

Grę przekazało wydawnictwo GRANNA. Dziękujemy !

 

  • WYKONANIE 5/5

    Praktyczne wykonanie.  Łamigłówka ma małe rozmiary – zmieści się do torebki. Dzięki magnesom nie pogubimy w podróży elementów.

  • TRUDNOŚĆ 2/5

    Zasady są banalnie proste. Do wyboru mamy 4 poziomy trudności.

  • OCENA 5/5

    Świetna zabawa zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Praktyczne wykonanie sprawia, że łamigłówkę można zabrać dosłownie wszędzie.

 

 

Essen 2013 cz.2

Speculation – czyli nowa gra Dirka Henna, twórcy m.in. Shoguna i Alhambry.


Spielbox – czyli niemiecki magazyn o grach planszowych


Al Rashid – gra duetu Giorgio De Michele i Pierluca Zizzi


Cafe Melange czyli gra o znanej wiedeńskiej kawiarni


Glass Road – długo wyczekiwana gra Uwe Rosenberga


Holenderski autor gier Hans van Tol w tym roku zaprezentował grę Countdown: Special Ops


Walk the Plank!, czyli gra o „najgorszych piratach w załodze” (na marginesie dobra, zabawna karcianka)


Włosi jak zwykle przygotowali dobre tytuły, m.in. Romolo o Remo.

Stephen Avery i Tom Vasel zaprezentowali grę Nothing Personal.

Steam Park – czyżby hit tegorocznych targów?

Cornish Smuggler – czyli jesteśmy osiemnastowiecznymi przemytnikami.

Amerigo – czyli kolejna już w tym roku gra Stefana Felda.

Żeby zdobyć autograf od autorki grafiki do tej gry trzeba było stać w długich kolejkach.

Yunnan – czyli przenosimy się do Chin

Wszystkie zdjęcia z Essen zebrane w galerii:

 

SPIEL 2013 cz.1

Targi już za nami – teraz nadszedł czas podsumowań, ocen premier i zakupów. Mam już swoje hity i kity – o nich będę pisać później. Teraz jednak wrzucę kilka zdjęć z tegorocznego wyjazdu.

Stoisko GRANNY jeszcze przed rozpoczęciem targów. Na kupujących czekały wielkie torby na zakupy.

Spiel des Jahres w wersji Deluxe.

Wydawnictwo 2F przygotowało w tym roku trzy premiery: Futterneid, Fünf Gurken i Frieses Wucherer.


Pierwsza wizyta Karola Madaja w Essen.


Takim autobusem chętnie wybrałabym się w podróż.


Stoisko G3 przez cztery dni cieszyło się naprawdę dużym zainteresowaniem.


Ekipa BoardGameGeek – czyli serwis BGG od kuchni.


Wywiady przeprowadzane przez ekipię BGG oglądane były przez graczy na całym świecie.


O co chodzi w Legacy?


Ciężko pracująca ekipa Leonardo Games. 🙂

Łukasz Wookie Woźniak tłumaczy swoją grę.


Czeski film …pffuuu …. czeskie gry.


Concordia – nie mylić ze statkiem Costa Concordia.


Typisch Deutsch – gra promowana przez niemieckiego komika Kaya Yanar.

CDN.